wtorek, 31 grudnia 2013

Zasada I: poznaj swój typ sylwetki

Próbując odnaleźć siebie w najczęściej podawanych czterech typach sylwetki wydawało mi się, że mam po kilka cech każdej z nich.
To tak jak z egzaminem w postaci testu wielokrotnego wyboru: 
tak sobie wydumam, że każda odpowiedź jest idealna :D

Nie tak dawano znalazłam artykuł, gdzie zostało wyróżnionych, aż 12 typów figury z czego każdy szczegółowo opisany i pokazujący co należy nosić do każdego z nich, aby uwydatnić to co piękne, a zakryć to co mniej, chociaż nadal piękne :).
Wymienione typy figur to:
-Dzwonek
-Gruszka
-Jabłko
-Waza
- Kielich
- Lizak
-Rożek
-Wiolonczela
-Kręgiel
-Klepsydra
-Kolumna
-Cegła

 Zapraszam Was do zapoznania się z artykułem i odnalezienie siebie wśród podanych sylwetek
 Klik

Największą zaletą znajomości swojego ciała jest możliwość zagłębienia się w temat i poszukania tego co dla nas idealne oraz unikania w sklepach przymiarek ciuchów kompletnie nietrafionych.
 Osobiście wreszcie trafiłam idealnie i już wiem, że jestem kręglem :/ jakkolwiek to brzmi.

Typ figury:KRĘGIEL
Źródło: Internet


Co mnie przekonało do tego:
płaski brzuch, masywne uda i krótkie nogi. Cała ja :D

Wiem na jakie ubrania polować (chociaż już wcześniej wiedziałam, że właśnie w nich czuję się najlepiej, zwłaszcza gdy chodzi o wąskie spódnice)

Sukienki z wąskim dołem, wąskie spódnice, płaszcze z dużymi klapami, dopasowane ma dole. Bluzki i swetry powinny mieć szerokie dekolty, dobrym rozwiązaniem są wszyte poduszki.




Zapraszam wszystkie kobitki na wyżej wspominany artykuł i dajcie znać czy już chociaż po części rozszyfrowałyście swoje ciało. 

Korzystając z okazji, że dziś ten wyjątkowy dzień -Sylwester-  życzę Wam szampańskiej imprezy do białego rana. Oby czekający nas 2014 rok był rokiem tylko lepszym od obecnego :)

Pozdrawiam

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Być kobietą, czyli niedoskonałości przekształcać w cechy przez innych kochane

Witam wszystkich którzy do mnie zajrzeli.
Mówię wszystkim CZEŚĆ i zapraszam na kilka zdań wyjaśnienia.

Kim jestem? Czemu postanowiłam założyć tego bloga?
Wiek 27 lat. Dużo i nie dużo. Jednak dość późno. 
A na co?
Na to, aby wreszcie wbić sobie do łepetyny, że nie ma co się nad sobą użalać, patrzeć na inne kobiety z zazdrością i zastanawiać się czemu ja nie mam w sobie nic atrakcyjnego.
Najfajniejsze w tym wszystkim, że po rozum do głowy poszłam będąc w ciąży.

Paradoksalnie: w okresie, gdzie pojawiły się dodatkowe kilogramy, skóra zaczęła wyglądać jak flak, a na brzuchu pojawiły się pierwsze rozstępy.
Na twarzy pierwsze naczynka a nos jak u boksera.

Powiedziałam sobie dość. Koniec z tym!
Drugą Kasia Tusk nie będę. No chyba, że w rozmiarze XXL.
Włosów jak Jennifer Aniston też nie będę miała. Prędzej przypominam podwórkowego pudla.
Jednak mogę zacząć nad tym panować.

Systematyczność, odrobina pracy i samozaparcia wystarczy.
Jest tyle możliwości, niekoniecznie kosztownych. Trzeba tylko z nich korzystać i przestać narzekać.

Liczę na Was kobitki, że otrzymam od Was wiele cennych rad a i moje posłużą kilku innym.

Jutro Sylwester, pojutrze Nowy Rok a z nim pełno postanowień. 
Może wreszcie uda się je zrealizować dzięki temu blogowi - mojemu strażnikowi postawionych celów.